Ven y Canta ♥
Kiedy obudziłam się następnego dnia, zaczynało już świtać. Jeszcze nigdy nie miałam tak krótkiego snu, to chyba przez stres poprzedniego dnia. Jeszcze chwilę poleżałam, zanim zwlekłam się z łóżka. Na dzisiaj wybrałam kwiecistą sukienkę i moje ulubione buty idealnie pasujące. Wychodząc z pokoju zderzyłam się z Germanem.
-Oj, przepraszam, nie zauważyłem Cię. Nic Ci się nie stało ? - wydawało mi się, że niechętnie ze mną rozmawiał.
Pokręciłam tylko ze smutkiem głową i zeszłam po schodach podchodząc do stołu i siadając obok Violi.
-Nalać Ci kawy, soku, wody ? - zapytała z uśmiechem na twarzy, chociaż ona jedyna była szczęśliwa.
-Wodę jeśli możesz. Dziękuję Violu. - wzięłam od niej szklankę i dziubałam swoje grzanki.
Podniosłam głowę, kiedy poczułam na sobie wzrok Germana, lecz kiedy spojrzałam na niego, od razu spojrzał na swój talerz. Kiedy Viola przypomniała mi, że mam ją odprowadzić na lekcje, bez słowa wstałam od stołu i razem z nią wyszłyśmy. Kiedy byłyśmy niedaleko parku, nagle złapała mnie za rękę i zaprowadziła w miejsce, gdzie nie ma za dużo ludzi, szczególnie o tej porze.
-Angie, co się dzieje ? Na śniadaniu byłaś jakaś nieobecna a teraz... Przecież zawsze rozmiawiałyśmy w drodze do Studia. - sama nie wiedziałam, co mam jej powiedzieć. Mam się zwierzać swojej siostrzenicy, która nawet nie wie, że jestem jej ciocią ?
-Nie, nic się nie dzieje, po prostu źle spałam. - czy ja zawsze muszę kłamać ?
-Przestań, przecież widzę co się dzieje. To przez tatę ?
-Violu, czy Ty zawsze musisz zadawać tyle pytań ? No dobrze, powiem Ci. Pogubiłam się, pogubiłam się w swoim życiu i nie wiem co dalej ze sobą robić. A gdybyś Ty kochała swojego przyjaciela, ale nagle w Twoim życiu pojawiłby się ktoś, kto zawrócił Ci w głowie, to co byś zrobiła ? - westchnęłam i pomyślałam, że do tej pory jedynie Violetta mnie wspierała, a przecież Pablowi nie mogłam powiedzieć.
-Angie, Ty pomogłaś mi z rozwiać wątpliwości między Leonem a Tomasem. Pamiętasz co wtedy mówiłaś ? - dokładnie pamiętałam.
"Jeśli nie wiesz którego wybrać, poczekaj jakiś czas a serce samo wybierze za Ciebie."
-Tak, pamiętam. Dziękuję Ci Violu, a teraz biegiem do Studia, bo Gregorio się do czegoś znowu przyczepi !
Dotarłyśmy do Studia przed Gregoriem, od uczniów dowiedziałam się, że wyszedł na spotkanie z Antoniem. Miałyśmy z Violą nadzieję, że chociaż on przemówi mu do rozsądku, chociaż wątpiłam, że on się kiedyś zmieni. Pogoniłam Violettę na zajęcia z tańca, a sama pobiegłam na lekcje ze śpiewu.
-No dobrze, pomówmy o naszym ostatnim planie o niewielkim koncercie na placu przed szkołą. Jakieś pomysły ? - nie musiałam pytać, każdy zawsze coś wymyślał.
-A może podzielimy się na pary i każdy zaśpiewa skomponowaną piosenkę w duecie ? - zaproponował Maxi.
-No, to brzmi ciekawie. Nie obrazicie się, jeśli to ja was podzielę ? No dobrze, po południu wywieszę listę na tablicy z podziałem, a wy przygotujecie się. Powiedzmy... Do wtorku ? - jak zwykle wszyscy się zgodzili.
Po lekcji, kiedy wszyscy wyszli, do sali wszedł Pablo. Po jego minie wiedziałam, że jest coś nie tak. Podszedł do mnie i przytulił, aż dziwne, że za każdym razem wiedział czego w danej chwili potrzebuję. Zaczęłam się bać, że za dobrze mnie zna.
-Nie odbierałaś wczoraj telefonów, co się dzieje ? - czemu on zawsze pyta o to w najmniej odpowiednim momencie...
-Za-zapomniałam telefonu ze studia, a coś się stało, że dzwoniłeś ? - jak mogę go okłamywać ?
-Angie, po Twoich oczach widać, że nie mówisz mi prawdy. Byłaś z Germanem, prawda ?
Nie mogłam na niego spojrzeć, bałam się, jak zareaguje na moje słowa, dlatego nic nie odpowiedziałam.
-Angie, wiem że to prawda. Nie mam pojęcia, co sobie myślisz, ale to Twój szwagier, zrozum to wreszcie ! Tylko mam nadzieje, że kiedy przyjmiesz do wiadomości, że jesteś dla mnie najważniejsza, nie będzie wtedy za późno. Idę na zajęcia, cześć. - cudownie, zraniłam go.
Pablo pocałował mnie w policzek i poszedł. Ja za to do 12 miałam przerwę, więc postanowiłam się przejść do parku i to wszystko przemyśleć. Nie spodziewałam się, że zamyślona wpadnę na budkę z pamiątkami i wszystko przewrócę.
-Proszę pani, jak pani chodzi ? ! - zaczęłam przepraszać mężczyznę.
Nagle ktoś podbiegł i zaczął pomagać mi zbierać figurki, wisiorki i branzoletki. Po zapachu poznałam że to German.
-German, nie ruszaj, sama sobie poradzę. Zostaw, mówię Ci, odłóż to.
Niestety, uparł się, że mi pomoże. Kiedy skończyliśmy, złapał mnie za rękę i wręczył piękny, srebrny wisiorek w kształcie wisienki. Nie chciałam tego przyjąć, ale zmusił mnie i osobiście zapiął go na mojej szyji.
-Czy Ty zawsze jesteś taki uroczy, czarujący i szarmancki ? Nie musiałeś kupować tego naszyjnika, jest prześliczny, ale naprawdę, nie trzeba było. - rzeczywiście, zawsze taki chciałam mieć, ale to nie znaczyło, że musiał od razu mi go wręczać.
-Zaraz, zaraz. Wróć. Co Ty przed chwilą powiedziałaś ? - zapytał mnie zatrzymując się i łapiąc moją rękę.
-Że ten naszyjnik jest prześliczny ?
-Nie nie, to wcześniej. Czarujący ? Uroczy ? Szarmancki ? - spoglądał na mnie z uśmieszkiem.
-Chyba coś Ci się przesłyszało. To przez te dzisiejsze grzanki, Olga chyba nie była w dobrym nastroju. - chciałam jak najszybciej zmienić temat.
-Angie, proszę Cię, nie zmieniaj tematu. Widzę, że chcesz mnie od siebie oddalic, dlaczego to robisz ? - zapytał wprost.
-Nie robię tego specjalnie, po prostu pogubiłam się, nie wiem co mam robić. Czuję coś do Ciebie i do Pabla. Jeśli wybiorę Ciebie, zranię jego, a jeśli wybiorę Pabla, zranię Ciebie, a nie chcę krzywdzić żadnego z was. Proszę, zrozum to i daj mi czas... - chciałam, żeby mnie w tej chwili brakowało, w jego ramionach za każdym razem czułam się bezpieczna.
Najwidoczniej czytał w moich myślach, bo w mgnieniu oka znalazłam się w jego uścisku, zaczęłam płakać. German zaczął mnie głaskać po głowie i mocniej przytulił, szepcząc do mnie uspokajająco. Zaproponował, żebyśmy wrócili do domu. Napisałam wiadomość do Pabla, żeby powiedział dzieciakom, że lekcje śpiewu są odwołane. Pracowałam dwa tygodnie, miałam prawo do dnia wolnego. Wracając do domu zaczęło padać, a ja byłam lekko ubrana. Najwidoczniej German to zauważył i narzucił na mnie swoją marynarkę.
-Nie mogę, a co jeśli się przeziębisz ? Z guwernantki awansujesz mnie na prywatną pielęgniarkę ? - mimo tego okryłam się, a jednocześnie przytuliłam się do niego, żeby było mu chociaż odrobinę cieplej.
-A wiesz, dobry pomysł. Wystarczy jeszcze Twoja prośba o podwyżkę, własny gabinet i domową apteczkę a masz tą pracę od zaraz. - nie mogłam powstrzymać śmiechu.
W miłej atmosferze wracaliśmy do willi, po drodze German kupił nam po sałatce i soku malinowym. Ciekawe skąd wiedział, że lubię akurat te sałatki.
-German, zasami mnie zaskakujesz, nie znałam Cię od tej strony. Ciekawe, czego jeszcze o Tobie nie wiem...
Droga do domu minęła nam na miłej rozmowie, oczywiście ja byłam sucha, ale on wyglądał uroczo, kiedy był przemoczony. Myślałam, że milej być nie może, ale myliłam się...
Ahhhh <3 Dzisiaj miałam wyjątkową wenę, to chyba cud. Nie myślałam, że jestem w stanie aż tyle napisać w jeden dzień, chyba naprawdę się w to wkręciłam ! Dziękuję Angie C., której komentarze i pochwały motywują mnie do pisania. <3
PS. Podczas pisania tego rozdziału, śpiewałam ( czy raczej darłam się na całe gardło, całe szczęście, że byłam sama w domu xD ) "Ven y canta". Zauważyliście, że w jednym z odcinków Pablo śpiewa właśnie tą piosenkę ? Przepiękny ma głos, no ale... German ma też wspaniaaaały <3 Szkoda, że takie piękne historie miłosne nie dzieją się naprawdę. :(
Dziękuję wam, że macie chęć czytać moje wypociny ;*.
Świetne, jak zawsze <33
OdpowiedzUsuńJa, kiedy piszę rozdział, też drę się na całe gardło xD
Btw. chciałabym, żeby taka historia, jak ma Angie, wydarzyła się w moim życiu ^^ xD
Ja bym wolała spotkać Angie, dostać jej numer tel., mieć z nią kontakt, to by wystarczyło. Mrrrrr, Angie jest taka przecudownaaa ♥
UsuńJa bym chyba wszystkiego za bardzo zazdrościła: wyglądu, talentu, życia... :D Wolałabym nią być ^^
UsuńJa i tak wole byc jej znajoma ;D
UsuńRozdział cudowny, jak zwykle. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspomnienie o mnie. ;*
Piszesz świetnie, już nie mogę się doczekać, co dalej.
I zapraszam do mnie. ;3
PS. Ja również bym chciała raczej nią być. ;D
Rozdział genialny. Już czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń53 yr old Financial Analyst Winonah Waddup, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Dowsing. Took a trip to Historic Town of Grand-Bassam and drives a Ferrari 340 MM Spider. moja strona
OdpowiedzUsuńadwokat z urzedu rzeszow
OdpowiedzUsuń