czwartek, 27 czerwca 2013

♥ Rozdział 12. ♥


Następnego dnia obudziłam się w swojej sypialni okryta kocem. Nie mogłam sobie przypomnieć nic z poprzedniego dnia. Śniło mi się, że German prawie pobił się z Pablo. Nie, to nie był sen, to się zdarzyło naprawdę. Usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi. Poznałam, że to musi być German, tylko on tak robi.
-Przespałaś śniadanie, więc poprosiłem Olgę żeby coś Ci specjalnie przygotowała. - powiedział.
Jak obiecał tak zrobił, po chwili zajadałam się pysznymi bułeczkami z dżemem, które popijałam kawą.
-Sam zrobiłeś kawę ? - zapytałam sięgając po kolejną.
-Aż tak czuć ? Przepraszam, do tej pory nie potrafię obsłużyć tego potwora. - German zabrał pusty talerz i sięgnął po deser.
Kolorowa galaretka, przesadził. Po długich namowach wzięłam łyżeczkę i ze smakiem zjadłam całą w krótkim czasie. Po skończonym posiłku wstałam z zamiarem przebrania się w nowe ubrania, jednak nie mogłam tego zrobić przy Germanie. Zaczęłam go żartobliwie wyganiać z pokoju, był uparty jak zwykle. Dopiero kiedy rzuciłam w niego kurtką, wycofał się.
-Ale kurtkę zabieram. - powiedział i wyszedł.
Uśmiechnęłam się pod nosem i zanurkowałam w szafie. Znalazłam przepiękną łososiową sukienkę, pamiętam, że dostałam ją od Mariji pół roku przed wypadkiem. Przed oczami zaczęły przelatywać wspomnienia, Marija podczas piętnastych urodzin, dzień ślubu z Germanem... Czasem miałam ochotę powiedzieć prawdę ale nie potrafiłam. Bałam się, że German znowu ją wywiezie, że już nigdy więcej jej nie zobaczę.
-Angie, ogarnij się. - powiedziałam do siebie stając przed lustrem.
Nie chciałam się dłużej nad sobą użalać, ubrałam się w sukienkę, założyłam buty na koturnie pasujące kolorystycznie, w uszy wpięłam długie kolczyki z piórkami. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i z uśmiechem na twarzy zbiegłam po schodach. Będąc na ostatnim schodku, zauważyłam walizki. German gdzieś wyjeżdżał ? Za plecami usłyszałam kroki, odwróciłam się.
-Co Ty tu robisz ? ! - zapytałam widząc uśmiechającą się Jade.
-Och, German Ci nie powiedział ? Wprowadzam się ! - zaskrzeczała ze złośliwym uśmieszkiem.
-Jak to, dlaczego niby Ty masz tu mieszkać ? - czułam jak miękną mi nogi.
Nie zdążyła mi odpowiedzieć, z gabinetu wyszedł German. Widząc mnie z Jade otworzył szeroko oczy, chyba myślał że się nie dowiem. Miałam łzy w oczach, jak on mógł to zrobić ?
-Nie nawidzę Cię, nie chcę Cię widzieć ! - wykrzyczałam i pobiegłam do sypialni spakować wszystkie swoje rzeczy.
Nie składałam nawet ubrań, wrzucałam wszystko byle jak do walizek. Łzy płynęły cieniutkim strumykiem rozmazując makijaż, który zajął mi tyle czasu. Nie mogłam uwierzyć, zgodziłam się z nim być, a on sprowadza tą jędzę do domu ? Nie chciałam, nie mogłam mieszkać z kimś takim pod jednym dachem. Zapięłam ostatnią walizkę, spojrzałam jeszcze przez okno i wyszłam zamykając głośno drzwi, chciałam żeby mnie usłyszał. Kiedy zeszłam do holu, toreb Jade już nie było, German musiał być w gabinecie. Nie myliłam się, mijając kuchnię wyszedł z niego razem z Ramallo. Na widok walizek w moich rękach stanął jak wryty. Otwierał już usta, żeby coś powiedzieć, uprzedziłam go.
-Nic nie mów, jutro przyślę Ci wymówienie. Pozdrów ode mnie Violettę. - powiedziałam wręczając mu klucze do domu.
Otwierałam już drzwi, kiedy mnie złapał za ramię. Spojrzałam mu w oczy, staliśmy tak chwilę po czym się wyrwałam i trzasnęłam drzwiami. Zaraz po moim wyjściu zaczął do mnie wydzwaniać, za każdym razem odrzucałam. Po dwudziestym razie odebrałam.
-Nie chcę z Tobą rozmawiać German. - powiedziałam.
-Ale Angie, daj sobie wytłumaczyć. - zaczął mnie błagać.
-Wytłumaczyć co ? Prawie się pobiłeś z Pablo stając w mojej obronie a następnego dnia pozwalasz tej... Tej wariatce mieszkać w swoim domu ? Nie rozumiem Cię. Nie dzwoń do mnie więcej. - łamiącym głosem wyrzuciłam z siebie i wyłączyłam telefon.
Błądziłam po uliczkach pół dnia, nie wiedziałam gdzie się podziać. Nie miałam wyjścia, musiałam do niego zadzwonić. Wyjęłam z torebki telefon i wystukałam numer. Po paru sygnałach odebrał.
-Pablo, możemy porozmawiać ? Spotkajmy się w Resto za dziesięć minut. Wyjaśnię Ci wszystko jak przyjdziesz. Proszę. - zakończyłam rozmowę i skierowałam się w stronę baru.




Tak jak w serialu, trochę dramatyzmu. Musiałam, po prostu musiałam to zrobić, nie kopcie mi grobu :(. Chciałam wcisnąć Jade do tego rozdziału a to wydał mi się najlepszy pomysł. Ale nie martwcie się, Angie będzie jeszcze z Germanem, na 100% ! ♥
Przysięgam, że German będzie się starał wyjaśnić tą całą sytuację, nie przekreśliłam Germangie na zawsze <3

6 komentarzy:

  1. Grób już gotowy :) A tak na serio to super rozdział ale jest kilka literówek (nie nawidzę to jedna z nich)... Jednak pomimo tego naprawdę fajnie się czyta. Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością i mam nadzieję, że znajde powód aby zakopać dół dla ciebie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ANGIE + GERMAN = MIŁOŚĆ NA ZAWSZE ! Proszę niech będą razem ! Ja się poryczałam jak to czytałam ;_; GERMANGIE WRACAJ !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Germangie wracaj ! ♥♥♥ Mam prośbę dodasz kolejny rozdział do 17 jutro ? Gdyż jutro wyjeżdżam i chciałaby zdążyć przeczytać. Jak nie dasz to przeczyta po powrocie, ale proszę daj rade :-) !!
    Germangie ma wrócić inaczej ten nóż co mam w szafce znajdzie się w twoim sercu hehehehe / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Grób już czeka :) jak mogłaś?!Zniszczyć Germangie?Łamiesz mi serce :( ale tak poważnie,to ja wymyśliłam trzy powody,dla których Jade wróciła:
    -jest z Germanem
    -szantażuje go
    -Jade potrzebowała domu i German miał dobre serce? (głupota)

    czy to któreś z tych?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpadaj do mnie na nowy rozdział:

    http://angie-moja-wersja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, tylko szkoda mi Germangie. :c
    Mam nadzieję, że szybko do siebie wrócą.
    Tylko... Skoro German teoretycznie jest z Angie (postanowili "spróbować") to dlaczego sprowadził Jade? :o Przecież ma już dziewczynę, którą KOCHA (Angie) -.-
    Z niecierpliwością czekam na następny i mam nadzieję, że sytuacja się wyjaśni.
    Zapraszam do mnie:
    angie-my-diary.blogspot.com

    PS. Życzę miłych wakacji i szaleństwa. :)

    OdpowiedzUsuń