piątek, 28 czerwca 2013

♥ Rozdział 13 ♥


Nie miałam pojęcia, dlaczego do niego zadzwoniłam. Jeszcze rano na niego nawrzeszczałam a teraz to... Co on sobie o mnie pomyśli ? Czekając na Pablo chodziłam tam i spowrotem, nie potrafiłam usiedzieć w jednym miejscu przez dłuższą chwilę. Po niecałych dwudziestu minutach przyszedł.
-Walizki ? Co się dzieje Angie ? - zapytał troskliwym tonem.
-Znasz tą jadowitą żmiję Jade ? - uśmiechnęłam się złośliwie.
-Na nieszczęście znam, a co zrobiła, że zwiewasz od Germana z walizkami ? - Pablo objął mnie ramieniem i razem weszliśmy do Resto na zaplecze, gdzie mieściła się sala do ćwiczeń.
To tutaj przebywali uczniowie, kiedy mieli dosyć Gregoria razem z jego humorkami. Pod naszym okiem zdawali się rozkwitać, byli pełni szczęścia. Usiadłam na jednym z krzeseł i zaczęłam nucić "Ven y canta".
-Ven y canta, dame tu mano... - rozpoczęłam refren.
-Cura tus heridas, busca hoy tu melodia... - po chwili dołączył się do mnie Pablo.
Śpiewając razem z nim, zapomniałam po co w ogóle tu przyszłam. Dopiero kiedy skończyliśmy, posmutniałam natychmiastowo. Za dobrze mnie znał, od razu zauważył, że coś mnie dręczy. Podszedł bliżej i otulił ramieniem.
-Mów kochana, co się dzieje.
-Nie powiedziałam, że coś jest nie tak. - powiedziałam od niechcenia.
-Oj Angie, za dobrze Cię znam, mów, albo będziesz za karę pomagała mi zmywać dzisiaj naczynia w kuchni. - chcąc mnie rozbawić, Pablo zagroził mi palcem.
-To przez Germana. Mówił, że coś do mnie czuje, a dzisiaj okazało się, że jego zaręczyny z Jade są nadal aktualne. Wyobrażasz sobie, jak się wtedy poczułam ? - wzruszyłam ramionami.
-Zapewne tak jak ja teraz... - mruknął pod nosem.
-Słucham ? - niedosłyszałam, chciałam żeby powtórzył.
-Nie, nic. Masz gdzie przenocować parę dni, dopóki nie znajdziesz sobie mieszkania ? - wstał, nalał wody do szklanki i mi podał.
-Właśnie dlatego chciałam z Tobą porozmawiać. Nie mogłabym się na kilka nocy u Ciebie zatrzymać ? - zapytałam z nadzieją w oczach.
-Jasne, dla Ciebie zawsze. Chodź, zaprowadzę Cię, żebyś mogłą się pozbyć tych walizek. - mężczyzna podniósł jedną z toreb.
Droga do jego mieszkania minęła nam w ciszy, nikt nie chciał się odezwać albo nie wiedział co powiedzieć. Nie chciałam być z nim skłócona, postanowiłam go przeprosić.
-Pablo... Słuchaj, przepraszam Cię za to jaka ostatnio byłam wobec Ciebie. - zaczęłam.
-To nie Twoja wina, to przez te wszystkie kłamstwa w których się topisz. Masz tylko dwa wyjścia, albo wyznasz Germanowi i Violi prawdę jednocześnie ich tracąc, albo nadal będziesz kombinowała cierpiąc coraz bardziej. Nie mogę patrzeć, jak jesteś taka smutna, serce mi pęka. - odpowiedział mi patrząc prosto w oczy.
Rzuciłam torebkę na ziemię i przytuliłam, tego mi było teraz najbardziej potrzeba. Obecności kogoś, kto będzie przy mnie i wysłucha. Kogoś takiego jak Pablo. Jutro jest sobota, czyli zebranie nauczycieli. Przysięgłam sobie, że się rozliczę z tą calą Vanessą co robi maślane oczka do Pabla.
-To tutaj. - z myśli wyrwał mnie jego głos.

*W domu Pabla*

-Jejku, ten pokój jest cudowny, dziękuję. - pocałowałam przyjaciela w policzek.
Zachwycałam się każdym calem, białą pościelą, łososiowymi ścianami, zasłonami, dosłownie wszystkim. Czułam się jak w jakimś 5-cio gwiazdkowym hotelu. Do tego Studio było parę kroków stąd. W podzięce uciekłam do kuchni i ugotowałam obiad, mój specjał, makaron z duszonymi warzywami w sosie. Musiało mu posmakować, poprosił nawet o dokładkę. Po zjedzonym posiłku zmyłam naczynia i wyszłam do niewielkiego, ale za to przepięknego ogródka. W samym rogu stała duża huśtawka, Pablo już tam był. Widząc, że się zbliżam, usiadł na brzegu, tym samym zrobił mi miejsce, żebym mogła się rozłożyć, kładąc przy tym głowę na jego kolanach co też zrobiłam. Bujaliśmy się w milczeniu pół dnia, dopóki nie zrobiło się ciemno i zimno. Na kolację zrobiłam jajecznicę ze szczypiorkiem, po czym poszłam wziąć szybką kąpiel. Na widok łazienki aż pisnęłam z zachwytu. Każdy cal wyglądał, jakby ktoś włożył w niego całe serce i czas. Lekko turkusowe kafelki kontrastowały z limonkowym dywanem. Napełniłam ogromną wannę ciepłą wodą, wlałam swój ulubiony płyn o zapachu owoców leśnych i zanurzyłam się w wodzie po brodę. Mogłabym siedzieć tak godzinami, ale niestety, Pablo też chciał skorzystać z łazienki. Szybko spuściłam wodę, założyłam szlafrok, zawinęłam mokre włosy w ręcznik i wyszłam. Przechodząc obok Pabla, pocałowałam go delikatnie w policzek i poszłam do siebie. Dopiero po jakiejś godzinie usłyszałam jak przechodził koło drzwi do mojego pokoju. Po chwili usłyszałam pukanie. Wstałam, otworzyłam i zaprosiłam go do środka.
-Jak się czujesz Angie ? - zapytał głaszcząc wierzchem dłoni mój policzek.
-Już lepiej, dziękuję. Przepraszam, ale jestem wykończona dzisiejszym dniem. - złapałam za jego rękę i schowałam w swoich dłoniach.
-Wyganiasz mnie ? - posmutniał.
-Nie, nigdy ! Pomyślałam tylko, że jutro trzeba rano wstać, więc pora spać. - spróbowałam się uśmiechnąć, jednak nie wyszło mi to za dobrze.
-No dobrze, dobranoc kochana. - pocałował mnie jeszcze w usta i skierował się do drzwi.
-Kochana ? - zapytałam.
-No a nie ? - Pablo odwrócił się do mnie posyłając uśmiech, który sprawił, że zrobiło mi się cieplej na sercu.
-Dobranoc ! - wzięłam jedną z poduszek i zamachnęłam się na niego.
Nie trafiłam, poduszka minęła jego głowę o parę centymetrów. Jednak moja groźba poskutkowała, uciekał jak mały chłopiec. Zachichotałam pod nosem i wskoczyłam pod kołdrę.
-Dobranoc siostrzyczko... - wyszeptałam cichutko i po chwili zasnęłam.



Jak się podoba wam rozdział ? Pomęczę was troszeczkę, żeby nie za szybko Angie związała się z Germanem ♥
PS. Jutro nie będzie rozdziału, jadę na całodniowe zakupy z mamą, 5-go lipca leci samolotem do Polski, więc będę musiała jej pomóc, a co za tym idzie, będę zbyt zmęczona zeby cokolwiek napisać ♥

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział, jak zwykle. :))
    Piszesz świetnie, Twoje opowiadanie ma w sobie coś takiego miłego... Co sprawia, że uśmiecham się, gdy je czytam. ^^
    Udanych wakacji. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudny,jak zawsze :)))
    Mimo,że Pabla nie lubię,to jednak uwielbiam różne romantyczne sytuacje,więc jest u mnie pół na pół ;)
    Kurde,ile jeszcze mam znosić tę sytuację z Germanem?Chyba serca nie masz,ja nie umiałabym wymyślić jakiejś złej sytuacji :(
    Słonecznych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział perła
    Zapraszam do mnie
    http://germangie-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział jak zawsze :) Zapraszam do mnie ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy dasz nowy rozdział?Dasz rade przed 15?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do siebie na nowy rozdział:
    http://angie-moja-wersja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń